31 marca 1917
Zofia Romanowiczówna, działaczka społeczna, w dzienniku:
Nie pisałam dotąd jeszcze ani słówka o rewolucji, o Rosji, a przecież to taka wielka rzecz! Czym to będzie wobec zakończenia wojny, czy je przyspieszy czy opóźni, czym wobec naszej, polskiej sprawy, nie wiem – ja tak mało rozumiem politykę, a mówią różnie. Ale ze stanowiska ogólnoludzkiego ucieszyłam się gorąco. Nareszcie i ten niewolnik, tak bezmiernie długo deptany carską stopą, zerwał się, podniósł głowę i chce żyć, być człowiekiem, być narodem, a nie hordą ujarzmioną i ciemną.
Lwów, Galicja Wschodnia, 31 marca
Źródło:
Zofia Romanowiczówna, Dziennik lwowski 1842–1930, t. 2, 1888–1930, Warszawa 2005.
Link bezpośredni:
Informacje o prawach autorskich:
Baza tekstów źródłowych jest wciąż rozbudowywana. Zachęcamy do jej współtworzenia — wyślij materiał (tekst wspomnień, fragment z prasy etc.) na adres [email protected].